Przejdź do głównej zawartości

Posty

Zrobisz majątek na znaczkach PRL, czyli ... medialna bujda na resorach

Już od jakiegoś czasu w grupie gazet lokalnych i na stronach internetowych tych mediów krąży tekst pani redaktor Natalii Dec o tym, jakie to skarby mogą kryć klasery z czasów PRL . Znaczki pocztowe warte fortunę. Nie spodziewasz się, że mogą tyle kosztować. Zobacz, ile są warte stare znaczki 28.10.2022 | Dziennik Polski (dziennikpolski24.pl) Czasem łudząco podobny tekst pokazuje się w innych miejscach w powiązanych serwisach, ale już bez pełnego imienia autorki/autorów. Czy to, co pisze autorka, ma sens? To prawda - skarby mogą się tam kryć, ale ... szanse na ich wyłowienie mają nieliczni. Piękno filatelistyki PRL-u polega na wielości motywów, kolorach, zróżnicowaniu, łatwej dostępności i właśnie na tym, że zaczynając bądź rozwijając swoją przygodę z filatelistyką od tego okresu nie wydamy na to fortuny. Większość "kolekcji" (bo nie uznaję za takie zbiorów z abonamentu) nie jest wiele warta. Znaczki z nich - o ile w ogóle znajda się nabywcy - sprzedają się za grosze. I po co
Najnowsze posty

Kochanowski w kilkunastu odsłonach - czyli pasjonujący świat całostek

Całostki to kartki pocztowe (zarówno czyste, jak i z widoczkami, reklamami, napisami), jak i koperty, na których jest wydrukowany już znak opłaty - najczęściej jest to znaczek. Niektóre są łudząco podobne do kopert lub kartek z naklejonymi znaczkami, gdyż ich wzór jest albo identyczny z emitowanymi normalnymi znaczkami albo bardzo zbliżony. Inne znowu są specjalnie projektowane i odpowiedników obrazków z kartek i kopert nie znajdziemy wśród znaczków. W PRL emitowano bardzo dużo całostek, choć trzeba przyznać, że stawiano raczej na kartki - numerycznie było ich aż 922. Kopert zaś numerycznie było tylko 75. To jednak nie wszystko i niech te liczby nas nie zwiodą - wiele całostek ma swoje odmiany, różne wydania, a także błędy, usterki, część wykorzystano także przy różnych okazjach i nadrukowano na nich okolicznościowe napisy. Chcę przez to powiedzieć, że karta karcie nierówna i mając u siebie pozornie pięć jednakowych kartek pocztowych, warto się im dokładnie przyjrzeć i poszukać różni

Biust bogini Nike - czyli czemu czasem warto spojrzeć tam, gdzie z reguły nie wypada

Przyznam bez bicia - ostatnio gapiłem się na cycki. I to nie byle jakie, gdyż samej bogini Nike. Co prawda nie w realu, bo - po pierwsze - w tych czasach nie wypada zbyt długo zatrzymywać wzroku na kobiecych wdziękach, a - po drugie - bogini jednak istnieje jedynie w mitologii, a nie naprawdę. No więc podziwiałem biust bogini na znaczku nr 1465 wchodzącym w skład bloku nr 35 z 1965 roku. Blok ten to jeden z elementów serii "Siedem wieków Warszawy". Biust jak biust, ale przypadkowo dostrzegłem coś innego, mianowicie przesunięcie barwy, gdyż na moim bloku biust wypadał w innym miejscu niż na blokach reprodukowanych w katalogach i na aukcjach Allegro - przykład wrzucam poniżej. Wystarczy jednak dobrze się przyjrzeć, aby szybko znaleźć przykłady przesunięcia barwy brązowej. Biust Nike jest tu dobrym punktem odniesienia, choć nie tylko on. Poniżej (na powiększeniu) przykład przesunięcia w dół i w prawo jednocześnie . Widać, że kawałek wieńca wchodzi pod piersi Nike, listki przy w

Wiedza w cenie, czyli gdzie warto zaglądać filateliście (cz.1)

Bawiąc się w filatelistykę, po pewnym czasie łapiemy się na uczuciu niedostatecznej wiedzy . Nie chodzi tylko o to, co są warte nasze znaczki, ale chcielibyśmy o nich wiedzieć więcej. Podpowiadam TOP 5 darmowych (i legalnych) źródeł wiedzy o polskich znaczkach, nie tylko zresztą z okresu PRL. 1. Strona internetowa www.kzp.pl. Znajdziemy tam nie tylko zestawienie wszystkich znaczków, całostek i kopert FDC, ale też niektóre datowniki okolicznościowe i znaki polecenia (tzw. "ERKI"). Nie ma tam natomiast wycen. Autorem serwisu jest zapalony filatelista Marek Jedziniak. 2. Strona internetowa www.phila.pl. To witryna autorów Podręcznika Specjalizowanego Polskich Znaczków Pocztowych (PSPZP). Na stronie znajdziemy darmową (starszą) wersję tego podręcznika-katalogu. Mankamentem jest to, że numery znaczków w tym katalogu różnią się od numeracji w popularnym katalogu Fischera . Ale i na tej stronie, jak i w nowszych wydaniach katalogu Fischera można znaleźć zestawienia, który numer

Szukamy perełek wśród masówki (rocznik 1980)

Lata 70-te i 80-te uchodzą w filatelistyce za okres produkcji znaczków w milionowych nakładach, w dodatku mało ciekawych graficznie, o średniej jakości druku i mało ambitnej tematyce. Mówiąc delikatnie - nie cieszą się one wielką estymą filatelistów, a ich wartość bywa groszowa. Ja w zasadzie potwierdzam tę opinię, ale każdemu daję szansę - znaczkom epoki Gierka i Jaruzelskiego także. Ta szansa polega na wyszukiwaniu ciekawostek wśród masy znaczkowej. I akurat takich ciekawostek w późnym PRL-u nie brakuje. Oto dwa znaczki, na które zarówno filateliści - jak i katalogi - rzadko zwracają uwagę: Pierwszy znaczek ma w katalogu Fischera numer Fi 2533 i został wyemitowany na wiosnę 1980 r. w nakładzie prawie 7 milionów sztuk. Ma przypominać o wiecznej przyjaźni i sojuszu między Polską a Związkiem Radzieckim. Poczta musiała odbębnić ten temat - i odbębniła! Niemniej jednak ani to piękne, ani ciekawe, ani nie jest cenne kolekcjonersko ani finansowo. Gdyby nie jeden mały szkopuł, to o tym znac

Blok z Kukuczką - tragiczna śmierć to (niestety) najlepszy marketing

Niezbyt jestem zdziwiony, że  po 24 lutego br. poczta ukraińska zaczyna seryjnie wypuszczać propagandowe walory filatelistyczne , począwszy od słynnego znaczka ze zdaniem z Wyspy Węży. Kują żelazo póki gorące, a Allegro przez kilka tygodni "grzało się" od ofert ukraińskich walorów, kosztujących setki, a nawet tysiące złotych. Nasi spekulanci szybko bowiem dojrzeli szansę na szybki i łatwy zarobek. Osobiście nie kupiłem, gdyż ... już raz za młodu przeżyłem podobne filatelistyczne wzmożenie! Jest koniec lat 80-tych, komuna dogorywa. Cała Polska z zapartym tchem śledzi pojedynek dwóch himalaistów - naszego Jerzego Kukuczki z Reinholdem Messnerem, Tyrolczykiem pochodzącym z włoskiej części Alp. Walczą o Koronę Himalajów, czyli o to, który pierwszy z nich wdrapie się na wszystkie 14 ośmiotysięczników. Ostatecznie wyścig ten w 1986 r. wygrywa Messner (choć Kukuczce też udaje się "zaliczyć" wszystkie szczyty), ale kilkanaście miesięcy później obaj wspinacze dostają specjal

PRL - raj dla miłośników filatelistyki

Cześć Jestem pasjonatem filatelistyki - lubię znaczki, a jeszcze bardziej kartki i koperty z wydrukowanymi bądź naklejonymi znaczkami (czyli tzw. całostki i całości pocztowe). O nich chcę tu pisać dzieląc się moją pasją.  Dlaczego piszę o PRL? W przeciwieństwie do gospodarki i polityki, okres PRL w filatelistyce nie był nudny i szary. Wręcz przeciwnie! Klasery były w co drugim domu, Polski Związek Filatelistów (PZF) miał dziesiątki tysięcy członków, młodzież z lupami i pincetami ślęczała nad zbiorami, było pełno imprez okolicznościowych, gazetka o znaczkach wychodziła raz na dwa tygodnie. W Warszawie jako mały dzieciak sam jeździłem podglądać starych filatelistów na spotkaniach wymiennych, sklepy na Bagateli, Hożej i Rynku Starego Miasta odwiedzałem co najmniej raz w tygodniu, stałem na zimnie, aby kupić bloczek z Kukuczką. Mały klaserek dźwigałem w tornistrze do szkoły, z wypiekami na twarzy przeglądałem katalog Yvert & Tellier ... Tego już nie ma, ale ... pozostał wyjątkowo kolo